16-02-2025,Od: Barbara
Witam
Chcę kupić skrzypce i czytając opinie innych użytkowników jest taki dziwny opis, że wszystko jest ok, ładny dźwięk tylko dotarły z zepsutym sznurkiem, ale to łatwo wymienić. I cały czas się zastanawiam co ktoś miał na myśli, bo nie kojarzę takiej części w skrzypcach co się nazywa sznurkiem. Czy ktoś wie o co chodzi?
18-02-2025,Od: Ben
A gdzie to tak napisali? Nie daje się wygooglać, czyli pewnie to jest automatyczne tłumaczenie.
18-02-2025,Od: Jarek
Pewnie chodzi o folgę. Jaka to strona?
19-02-2025,Od: ?
To miały być inne skrzypce, niespotykane. Po wejściu na stronę thomann.pl opisane są Thomann Black Rose Violin i tam są opinie tych co je kupili. Wogóle to się waham czy kupić takie skrzypce, czy to nie jakiś szajs? Mam zwykłe lutnicze klasyczne skrzypce, chciałam coś zmienić, ale nie chcę elektrycznych, bo takie nie mają duszy i nigdy nie zabrzmią jak prawdziwe skrzypce. Dlatego chciałam żeby tylko wyglądały z wierzchu jak elektryczne. Ale czy to dobry pomysł?
19-02-2025,Od: Jarek
Do powieszenia jako ozdoba oglądana z daleka nadadzą się, ale z pewnością nie do grania dla osoby umiejącej grać. Już na zbliżeniach widać jakie to toporne, tandetne i źle wykonane. Owszem, po korektach lutniczych mogło by to nadawać się do stawiania pierwszych kroków, powiedzmy na pierwszy rok nauki. Opinie są absurdalne, jakby to jakaś sztuczna inteligencja pisała na zlecenie agencji reklamowej. Sznurki to pewnie struny. Widać, że też od razu do wymiany.
Wykonanie przyzwoitych skrzypiec dla osoby grającej to koszt około 1000 zł za samo drewno akustyczne sezonowane, plus koszt blisko 100 godzin starannej pracy artysty lutnika. A w Thomanie mamy te skrzypce za 250 zł (plus wartość smyczka i futerału). Odejmując podatki, marże, transport itp, łatwo wyliczymy, że fabrycznie ktoś wykonał te skrzypce za 50 zł. Musiał użyć 100 razy tańszego niestabilnego materiału i 100 razy mniej roboczogodzin niż potrzeba do starannego wykonania. Różnią się więc one od skrzypiec lutniczych tym samym czym różni się dom kartonowy z dekoracji filmowych, od domu murowanego, choć na zdjęciu wyglądają tak samo. Dla kogoś wrażliwego na duszę i brzmienie niestety nie nadają się.
20-02-2025,Od: ?
Dzięki, przekonał mnie Pan, dobrze, że się nie skusiłam, potem bym pewnie nie odzyskała kasy. Nie ma jak lutnicze skrzypce a nie z jakimiś malunkami. Tyle rzeczy do poprawy kosztowało by pewnie majątek, to lepiej zostać przy swoich, mam je już 25 lat i jestem zadowolona.
Pozdrawiam
20-02-2025,Od: Jarek
Zwracać można, nawet w sklepach zagranicznych, ale trzeba zwrócić uwagą na pewien podstęp tych sklepów. Otóż chwalą się one wydłużeniem terminu zwrotu do 30 dni, a niektórzy nawet więcej. Jednak tylko zwroty konsumenckie do 14 dni są bezpłatne. Jak przeciągniemy ponad dwa tygodnie, to przesyłka zagraniczna będzie bardzo droga. Drugi haczyk jest taki że sprzętu nie wolno używać. Można obejrzeć jak w sklepie, ale nie można takich skrzypiec rozgrywać, ani wypróbować na prawdziwych strunach, nie tych drutach. Czyli niewiele można się dowiedzieć o dźwięku, jeśli nie zrobimy korekt i regulacji, nie wymienimy strun, nie rozegramy. A widać na zdjęciach, że płyta jest bardzo gruba, słabo wydrążona i podstawek jest gruby, źle ukształtowany. Dźwięk będzie więc równie toporny jak budowa. Oczywiście jak dla osoby stawiającej pierwsze kroki to może być na kilka miesięcy, pod warunkiem że wykonamy poprawki i korekty związane z geometrią i wygodą gry, a potem trzeba kupić prawdziwe skrzypce, nie zabawkowe.
Twoja odpowiedź |