Forum

08-11-2017,Od: Tomasz
Witam.
Chciałem zapytać o o gitarę elektro akustyczną firmy Fender. Grałem na gitarze jako samouk jakieś 20 lat temu. Teraz chciałbym powrócić do gry. Na instrument mogę przeznaczyć około 1500zł.
Czy byłby Pan w stanie doradzić mi i ewentualnie przygotować dla mnie taki instrument? W czasach PRL-u Fender był nieosiągalnym pragnieniem, więc może chociaż teraz.
Pozdrawiam.

08-11-2017,Od: Jarek
Witam, W czasach PRL Fender był Fenderem, a nie Fenglingiem. Prawdziwe gitary nadal kosztują dwie lub trzy pensje. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Natomiast doszła cała chińska produkcja za pół pensji, bo praca tam jest 7 razy tańsza. Polega to na tym, że znane marki proszą chińską fabrykę żeby wykonali im tanie gitary i nalepili ich napis. Kto zamawia w Chinach kontener gitar, ten wybiera sobie logo na główce. Często gitary z tej samej fabryki można kupić taniej i lepiej wykonane pod mniej szacowną nazwą. Tu płacimy za znaczek i za gitarę.
Jeśli Pana wiara w Fendera i ich nadzór nad Chińczykami jest duża, to jak najbardziej mogę coś ściągnąć i przygotować. W tej cenie to będzie całkiem dobra gitara amatorska. W grę wchodzą modele CC 60 SCE, T-Bucket 350-E, Sonoran, a za 1600 to nawet T-Bucket 400-CE

09-11-2017,Od: Tomasz
Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Bardzo dobrze jest słuchać rad mądrych ludzi.Nie myślałem w tych kwestiach o których Pan napisał.Raczej nie wierzę w możliwości dobrego wykonania przez ChRLD. Widać z tego że prawa ekonomi są nieubłagane. A jeżeli nie Fender , to jaki instrument polecił by mi Pan w tej kwocie?
Oczywiści kwestia 100 czy 200 zł nie jest kluczowa. Chodzi głównie o zadowolenie i dobry efekt.

09-11-2017,Od: Jarek
W tym budżecie jest Pan skazany raczej na wyroby azjatyckie. Wszyscy przenieśli tam produkcję właśnie ze względu na wyższą jakość. Jeśli zakładamy na robociznę budżet 20$, to lutnik europejski popracuje godzinę i powie że ma dość. Natomiast Chińczyk popracuje za to dwa dni i to znacznie wydajniej. Nie nudzi się struganiem tego samo przez 10 godzin dziennie i przez 10 lat. Lepiej dopracuje gitarę. A do tego mają tam drzewa nie pilnowane przez ekologów.
Gitary chińskie po 1500 zł są 10 razy lepsze od chińszczyzny po 150 zł, ale pewnie gorsze od Fendera amerykańskiego za kilka tysięcy. Ogólnie jakość zależy bardziej od ceny niż od miejsca produkcji, z taką małą poprawką, że produkty z fabryk gdzie praca jest droga wychodzą zwykle nieco toporne, bo pracownik ma mniej czasu na szczegóły. Za to na plus jest taka ogólna kultura pracy, jakość i materiały.
Jeśli marzeniem był Fender, to nie ma co się obawiać chińskiego Fendera, zwłaszcza że jest kilka oryginalnych nietuzinkowych modeli jak Sonoran z kultową fenderowską główką i w ciekawych wybarwieniach. Za tą cenę nie ma już tandentnych gitar. A z innych można rozważyć Ibaneza AW 70 ECE BK lub Takamine GD10CE-NA.


Twoja odpowiedź
Imię:
Wiadomość:

Prosimy pozostawić puste:
Liczba do wpisaniaWpisz liczbę
(anty-spam):